180 ml, ok 45-50h palenia
Pośród pagórków , które pokrywały się zielenią, tam, gdzie wiły się błękitne wstęgi rzek i samotne drzewka puszczały pierwsze liście, przechadzała się niezwykła postać. Była to smukła kobieta, na której głowie spoczywał wianek przystrojony w kłosy zbóż i polne kwiaty. Spacerowała leniwie po wilgotnej trawie, w wszędzie tam, gdzie postawiła bosą stopę, wyrastały kolorowe kwiaty. Skąd przybyła i kiedy? Nikt nie wiedział (…)
–Ja jestem życiem– odparła tajemniczo.
Jakub Bobrowski i Mateusz Wrona,
Mitologia Słowiańska
Wydawnictwo BOSZ, 2017
Oto najmilsza świeca sojowa, która przeniesie Cię wprost do polskiego lata na wsi. Zanurz się w bogactwie rodzimych łąk i pól, świecie Pani Obfitości, Matki Wilgotnej Ziemi: słowiańskiej Bogini Mokoszy. Rozkoszny, bogaty zapach polnych ziół i kwiatów z nutami miodu i soczystych owoców przeniesie na rozgrzaną słońcem letnią łąkę…
Co to jest? Intensywnie pachnąca świeca sojowa z drewnianym knotem.
Co mi to da? Przyda się każdemu, komu marzy się spędzanie czasu w aurze rozgrzanych sierpniowym słońcem zbożowych pól i cieszenie się delikatnym trzaskaniem palącego się drewienka.
Dla kogo to jest? Dla każdej Uwodzicielki, Bogini, Widźmy lub każdej osoby lubiącej pełne, soczyste i ciepłe aromaty we wnętrzach.
Jak się tego używa? Odpalasz i cieszysz się ogniem i zapachem.
Nuty zapachowe:
Głowa: rumianek, rozgrzana ziemia, dojrzewające zboże
Serce: kwiat lipy, soczyste brzoskwinie, polne kwiaty
Głębia: miód, białe piżmo, paczula
Świeca o zapachu lata i spaceru po złotych polach w pierwszych dniach sierpnia. Słońce grzeje skórę, a ty zajadasz się brzoskwiniami tak słodkimi, że ich sok spływa Ci po nadgarstkach. Niebo jest błękitne, a wiatr rozwiewa Twoje włosy i czyni upał znośniejszym.
Jeśli jest coś, co kochamy bardziej od kosmetiksów, to jest to SIEDZENIE W CHACIE. Serio, gdyby domatorstwo było dyscypliną olimpijską, ze złotem wracalibyśmy za każdym razem. I to z tej miłości powstały nasze świece, a ta jedna to wyjątkowa kompozycja o prawdziwie słowiańskiej duszy
Zapach kwitnącego rumianku, pola pszenicy i bławatków dopełnia aromat soczystych, jeszcze ciepłych od słońca brzoskwiń oblanych lipowym miodem (świeca jest w 100% wegańska i jak cała nasza oferta: nie zawiera żadnych składników pochodzenia zwierzęcego!). Do tego subtelne nuty przywodzące na myśl ciepły wiatr, gorącą, suchą od słońca ziemię i niebieskie niebo. Zapach jest bardzo intensywny, słodki i bogaty, idealny zarówno jako dopełnienie zapachów lata, jak i wspomnienie wakacji w zimniejszych miesiącach.
Oto idealna świeca dla każdego kto szczerze kocha lato, albo tęskni za wakacjami u babci na wsi. Doskonała również na prezent dla Emigrantów i Emigrantek, tęskniących za Polską, za domem.
Świeca została wyrobiona w 100% ręcznie wyłącznie z wosku sojowego z dodatkiem olejków zapachowych.
Jej dodatkowym atutem jest drewniany knocik, który rozkosznie strzela i pyka przy paleniu, dając efekt mini-kominka. Można z powodzeniem praktykować świecoholizm w domu, w którym znajdują się nawet bardzo małe dzieci, zwierzęta (nie tylko małe) i alergicy (też różnowymiarowi), ponieważ wosk sojowy, wyrabiany z nasion soi (a więc w 100% roślinny) jest nie tylko biodegradowalny, ale przede wszystkim zdrowszy: przy jego spalaniu wydziela się znacznie mniej dwutlenku węgla. Dodatkowy bonus dla takich gazel zręczności jak my: jeśli uda wam się go rozlać, usuwa się z powierzchni dużo łatwiej niż parafinowy (polecamy zostawić do całkowitego stężenia, a potem delikatnie zdrapać). No i topi się dwa razy dłużej niż parafina!
Świeca została zamknięta w szklanym słoju, który sprawia, że płomień rzuca piękne bursztynowe światło. Ma pojemność 180ml i z Excela oraz obserwacji własnej nam wyszło, że to będzie jakieś 45-50h palenia świecy, chyba że jest się nasza prezeską Wandą i się ją odpala i gasi po 300 razy dziennie, to wtedy krócej (no szok). Aluminiowa zakrętka pozwala na dłużej zachować aromat, albo zakręcić świecę po zgaszeniu, aby uniknąć rozlania się ciepłego wosku w razie przypadkowego przewrócenia.
Wyrobiliśmy sami, ręcznie, w naszej pracowni w Szałszy (tak, to w Polsce).